Kiedy Loreal zaczął promować swoje nowe odkrycie- Loreal Wild Ombres. Ja osobiście nie kupiłabym zwykłego rozjaśniacza za 32zł, ale to był tylko i wyłącznie jej wybór.
- buteleczka z mleczkiem utleniającym
- tubka z kremem rozjaśniającym
- puder rozjaśniający
- szampon upiększający kolor
- rękawiczki
- instrukcja
- szczotka "ekspert
Włosy przed farbowaniem/ rozjaśnianiem
Włosy po farbowaniu/ rozjaśnianiu (przepraszam za jakość, ale kiedy robiłam zdjęcie moich włosów było słabe światło a włosy na zdjęciu wyżej wyszły jasny brąz zamiast ciemny)
Sam rozjaśniacz powinien kosztować 10zł, ale jeszcze te 22zł za reklamę+markę.
Moje włosy są ewidentnie zniszczone (co widać nawet chyba na zdjęciu). Nie jest to odkrycie bo jednak to jest rozjaśniacz.
Loreal też zawalił jedną sprawę. Do zestawu ombre odżywkę po koloryzacji zastąpił szamponem upiększającym kolor. Dla mnie to jest grzech rozjaśniać włosy a nie nakładać na nie potem odżywki. Na szczęście miałam pod rękom odżywkę po arbie Loreal Preference i dałam Ninie, bo widziałam, że była ona potrzebna.
Właściwie to nie wiem czy celem Loreala było zaoszczędzenie nie dodając odżywki do zestawu, ale za 32zł mogliby jedną saszetkę dodać.
Trochę uwagi poświęcę też na szczotkę "ekspert". Jak widać dookoła ma długie, cienkie gumowe włoski a dopiero po środku są mniejsze i plastikowe. To nam ma dać ten "naturalny efekt", który nie różni się niczym od zwykłego nakładania ręką czy pędzelkiem (a robiłam to zgodnie z instrukcją).
Ja osobiście nie kupiłabym takiego zestawu bez promocji. 32zł nie jest tego warte. Pomimo że są te niby 3 wersje kolorystyczne, to jak ktoś ma dany kolor włosów to cudów nie ma.
A porady eksperta w sprawie Wild Ombres znajdziecie tu
Mylisz się, bo nie jest to - jak to ujęłaś - zwykły rozjaśniacz :) Wiele lat rozjaśniałam moje ciemne włosy do platynowego blondu różnymi rozjaśniaczami i uwierz, że ten jest fantastyczny. Robiłam nim ombre już dwa razy i moje włosy nie są ani trochę zniszczone - w przeciwieństwie do tego, jak wyglądały po użyciu rozjaśniacza za 10 złotych. Szczotka "ekspert" też jest świetna - wystarczy umieć się nią posługiwać :) A szampon ma w składzie ceramidy, które uzupełniają ubytki we włosie, odżywka robi zupełnie to samo. Poza tym post jest chaotyczny i właściwie nic z niego nie wynika :P
OdpowiedzUsuńAnonimie.... nie obrażaj mnie pisząc, że post jest chaotyczny i nic z niego nie wynika, bo to zwykła recenzja, która Ciebie uraziła czymś nie wiem czemu.
UsuńTo, że na Tobie zadziałał ten rozjaśniacz- super, ciszę się, ale ja nie jestem jedyną osobą, która przez to coś musiała ściąć potem włosy i taka jest prawda.