Laminowanie włosów. Na początku ten termin zastanawiał mnie "dlaczego akurat laminowanie?". Teraz wiem, że laminowanie włosów powstało od laminowania np. dokumentów, czyli stworzenia osłonki. W wypadku włosów jest to właśnie sposób na ochronę włosów.
Poza tym ma to też poprawić stan włosków, odżywić je oraz stworzyć właśnie taką "osłonkę".
Oto mój sposób:
Czego potrzebujemy?
- 1 łyżkę żelatyny
- 3 łyżki gorącej wody (nie wrzącej)
- 1 łyżkę odżywki, maski lub oleju
To jest mój skład :)
Żelatyna jest najzwyczajniejsza ze sklepu za 4-5 zł.
Maska do włosów Ziaja intensywna odbudowa
Czepek pod prysznic
Pędzelek do farbowania włosów (mi lepiej się w ten sposób nakłada, ale można też to robić rękami)
Kubeczek
Łyżka
Sposób wykonania:
Wlewamy 3 łyżki ciepłej wody. Nie może być wrząca. Najlepiej zmieszać gorącą wodę z żelatyną, zmieszać, pozostawić aż trochę wystygnie i zgęstnieje. Można umyć w tym czasie włosy. Jak pojawią się grudki, można wstawić kubek do ciepłej wody. Jednak ja robię trochę inaczej: do żelatyny dodaje 2 łyżki gorącej wody i 1 łyżkę chłodnej wody (najczęściej mineralnej) i bez czekania dodaję odżywkę. To jest dla mnie najlepszy sposób.
I łyżka maski
Ale ja to ja i byłoby dziwne gdybym nie zaczęła kombinować.
Laminowanie to również częściowe uzupełnienie kreatyny, a że mam w domu kapsułki z kreatyną- nie mogłam się powstrzymać.
Są one dostępne w aptekach, ale nie pamiętam jaki był koszt. Obiecuję, że podam cenę jak tylko się dowiem oraz poświęce więcej uwagi w osobnym poście o tym produkcie, bo jest godny uwagi.
Dodałam do mojej mikstury 2 takie "rybki" z kreatyną. Jak na razie tyle wystarczy.
Tak wygląda już gotowa mieszanka:
Tak gotową mieszankę przy nasadzie nakładam pędzelkiem a na końcach- rękami. Potem nakładam czepek i ręcznik oraz powinnam zostawić na 45 minut, ale zazwyczaj zostawiam na 1,5 godziny. Robię tak co tydzień, czasem co dwa i widać, iż włoski są w lepszym stanie.
PLUSY:
- włoski są po kuracji sypkie
- miękkie w dotyku
- lśnią
- są "lekkie"
- odżywione
- gładkie
Jest jeden, duży minus. Nawet gdy mieszam miksturę, powstają żelatynowe grudki. To zdecydowanie utrudnia aplikację, bo grudki czasem odskakują i całą łazienka jest w żelatynie.
Jednak po nałożeniu czepka i ręcznika skóra głowy rozgrzewa się co powoduje, że żelatyna stopiła się co mi bardzo odpowiada, gdyż z łatwością można było ją zmyć chłodną wodą i nie plątały mi się między włosami jakieś grudki.
Spod czepka czasem "wypełza" mi ta żelatyna i mam cały kark w tej substancji. Najgorzej jak ona zaschnie, bo wtedy trudno jej się pozbyć.
WNIOSEK:
Gorąco polecam wszystkim ten sposób. Jest on dużo lepszy aniżeli nakładanie samej maski, odżywki czy oleju. Ja laminuję włosy tylko raz na tydzień lub dwa, ale to tylko z powodu braku czasu.
A co wy sądzicie o laminowaniu? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz